Zastanawialiście się kiedyś,
dlaczego, po co i w ogóle w jakim celu zmieniany jest czas z
zimowego na letni i z letniego na zimowy? Zapewne wielu z Was myśli,
że ot po prostu tradycja i regulacja, która ma pomagać w
łatwiejszym odliczaniu 365 dni roku, ale prawda jest taka, że
chodzi po prostu o oszczędność energii i optymalne wykorzystanie
światła słonecznego. Zmiana czasu ma więc podwaliny...
ekonomiczne.
Pytanie tylko, czy ciągle jest nam
potrzebna tego typu zmiana, która nie da się ukryć przysparza
problemów czy to w transporcie czy w systemach informatycznych, bo
godzina nagle znika, albo nagle się pojawia, co zawsze jest
problematyczne na przykład w rozkładzie jazdy pociągów czy
autobusów. Jechał już, dopiero pojedzie, czy skoro był o 2:30 to
znaczy, że w ogóle wypada z rozkładu? Pociąg widmo?
Być może kiedyś zmiana czasu miała
większy sens (historycznie, o czym można przeczytać tutaj, zmiana
została wprowadzona już przed wojną), ale według mnie, dzisiaj,
problemem jest to, że nie ma optymalnego wykorzystania światła
słonecznego, bo współczesny człowiek tak po prawdzie korzysta z
prądu i światła przez cały dzień. I tak w biurach palą się
jarzeniówki, niezależnie od tego, czy jest lato czy zima, a przez
całą noc tysiące watów są wykorzystywane na oświetlenie
kamienic, kościołów, mostów czy zabytków - nie ma więc już w
tym takiej logiki, bo co z tego, że rano wstaniemy i jest jasno i
nie musimy zapalać światła w kuchni, kiedy skoro wrócimy do domu
na obiad to ciemno będzie już o 17. Moim zdaniem zmiana czasu w
dzisiejszych czasach jest niepotrzebna i tylko rozregulowuje nasze
organizmy.
Ten temat wybrałem, bo zaintrygowała
mnie dyskusja na tej stronie. Zobaczcie sami jak różne na tą
kwestię mają poglądy inne osoby.