wtorek, 9 czerwca 2015

Co za kraj! Co za ludzie!



No i jedne wybory już za nami, ale to wcale nie oznacza, że przedwyborcze obietnice się skończyły... Można stwierdzić,  że chyba nawet wręcz przeciwnie! Przed nami wybory parlamentarne, które w obecnej sytuacji będą wręcz szalenie ważne dla rozkładu politycznej siły w naszym państwie...
Ale to ma być przecież blog o ekonomii, a nie polityce, dlaczego więc łączę te dwa fakty? Bo są to fakty nierozerwalne! Oczywistym jest, że w roku przedwyborczym rząd będzie starał jak najbardziej nam odpuścić, żeby zacisnąć pasa najlepiej w drugim i trzecim roku, aby już w czwartym i piątym powrócić do starych zasadach i żebyśmy myśleli, że "za ich rządów to w sumie nie było tak źle...".

Więc na dzień dobry - aby mój post nie wydał się Wam jakimś bujaniem w obłokach - zobaczcie, że rząd już przygotowuje się do podwyższenia kwoty wolnej od podatku! Spodziewam się - tak samo zresztą jak dziennikarze tego najlepszego moim zdaniem radia - że jest to tylko i wyłącznie prezent dla obywateli, bo poparcie Platformy Obywatelskiej spada... 

Chcesz mieć pieniądze? To je sobie schowaj.
Chcesz mieć pieniądze? To je sobie schowaj.


No ale chciałbym wam też ta po prostu po ludzku wytłumaczyć czym jest ta kwota wolna od podatku... Otóż jeżeli zarabiamy poniżej progu tej kwoty, nie musimy płacić od niej podatku dochodowego, choć warto to zaznaczyć, że niepłacenie podatku i tak nie zwalnia nas z obowiązku złożenia zeznania rocznego (czyli PITa) przez podatnika. Od 2009 roku kwota wolna od podatku w Polsce wynosi 3091 złotych, a rząd planuje zwiększyć ją do ośmiu tysięcy czyli całkiem sporo. 

A na koniec na poprawę humoru kwoty wolne od podatku w innych krajach - na przykład na Cyprze jest to prawie dwadzieścia tysięcy euro, czyli pieniądze, które polski pracownik zobaczy w ciągu roku jak świnia niebo. Dziękuję, pozdrawiam i dobranoc.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Słupki, słupeczki...

Słupki, słupeczki...